Drugie starcie z poligonem…

Sobotnie przedpołudnie po raz kolejny upłynęło młodym kadetom i kadetkom z naszej szkoły na „Poligonie z Bankową” – cyklicznej imprezie organizowanej przez kilka chorzowskich instytucji. Pierwsze spotkanie odbyło się pod koniec listopada i już wtedy pogoda nie rozpieszczała uczestników poligonu. Tym razem było jeszcze gorzej, ale miłośników munduru i żołnierskiego życia nic nie jest w stanie przestraszyć. Tym razem zajęcia odbywały się w grupach- według płci. Nie znaczy to jednak, że dla dziewczyn była jakakolwiek taryfa ulgowa. Wszyscy przeszli to samo szkolenie wojskowe, czyli strzelanie, musztrę, spotkanie z medykiem, survival oraz zupełnie nowe- zajęcia taktyczne i naukę ochrony przed bronią masowego rażenia.

W przypadku tych ostatnich kadeci dowiedzieli się, w jaki sposób korzystać ze specjalnego stroju używanego przez armię w miejscach zagrożonych bronią masowego rażenia. Okazuje się, że taki strój trzeba zarówno odpowiednio zakładać, jak i ściągać. Nie można go także zbyt długo nosić. Przy okazji kadeci zapoznali się także z zestawem maści stosowanych w przypadku skażeń BMR.    Z kolei zajęcia taktyczne uczyły transportowania osób rannych.  I jeśli myślicie, że czołganie się w śniegu jest zarezerwowane tylko dla zawodowych żołnierzy, to jesteście w błędzie.  I tę część szkolenia musieli zaliczyć wszyscy kadeci. Poza tym poligon obejmował znane już z poprzedniego spotkania- zajęcia z medykiem, musztrę i strzelanie. To ostatnie poszło znacznie lepiej, co oznacza, że trening czyni mistrza. Natomiast na zajęciach z medykiem kadeci uczyli się udzielania pierwszej pomocy osobom z otwartymi złamaniami, czyli  usztywniania, opatrywania i przenoszenia na nosze. Podobnie, jak w czasie pierwszego poligonu niezwykłe emocje budziły zajęcia survivalowe. Po rozpalaniu ognia za pomocą krzesiwa przyszła pora na uzdatnianie wody. Chcecie instrukcji? Oto ona: obetnij dno butelki plastikowej, zrób niewielki otwór w nakrętce butelki, szyjkę butelki okryj kawałkiem tkaniny, zakręć nakrętkę, butelkę napełnij piaskiem, w piasek wetknij gałązki świerkowe, nalej wody … i czekaj. Po jakimś czasie z otworu zrobionego w korku poleci czysta, przefiltrowana woda. Tej wody kadeci jednak nie pili, ale za to zjedli grochówkę- tym razem lepszą niż poprzednio- co oceniła uczestniczka poligonu, Marta- i smaczne bułki- dodała druga kadetka, Natalia. Była także ciepła herbata i energetyczny batonik, bo w taki mróz ciepły posiłek to podstawa…

W ogóle ten poligon był o wiele ciekawszy niż poprzedni oceniły- czekające na poligon wiosennyJ- Marta Małczak i Natalia Rakowska, a kadetek wysłuchała.

Liliana Madejska

Comments are closed.